W sierpniu tego lata, a dokładnie 11 sierpnia spełniło się Nasze marzenie dotyczące pierwszego wyjazdu wycieczkowego. Naszym celem był Puck, niewielkie miasteczko na północy Kaszub.
Być może to niewielkie miasteczko, ale na pewno zachwycające swoim urokiem i żeglarskim klimatem, a co za tym idzie, pozostawiające wspomnienia w sercu każdego z nas. W końcu to miejsce generał Haller wybrał na zaślubiny Polski z Morzem!
Punktem centralnym wycieczki była wizyta w Manufakturze Szkła – Puck Glas, zlokalizowanej na odrestaurowanym rynku, gdzie oko cieszył neogotycki ratusz oraz kamieniczki z XVIII-XIX wieku. Przepiękny widok…
W Hucie szkła artystycznego mieliśmy okazję dowiedzieć się i na własne oczy doświadczyć jak wygląda proces dmuchania i zabarwiania szkła, robienia ze szkła rozmaitych, małych i dużych, kolorowych i bezbarwnych unikatowych naczyń, biżuterii oraz artykułów dekoracyjnych. Piece rozgrzane do czerwoności, drewniane formy, z których uzyskiwano czasem niezwykłe i zaskakujące kształty oraz zręczność i precyzja artystów tam pracujących ma dłuższą chwilę odebrała nam mowę…
Do konwersacji wróciliśmy jednak bez problemu podczas konsumowania pysznego kremu z pomidorów w tejże Hucie, która oprócz pokazów i warsztatów dmuchania szkła, oferuje zakup pamiątek a także gratkę dla zmysłów estetycznych w postaci galerii oraz smakowych pod postacią knajpki.
Kolejnym punktem wycieczki był Port oraz zwiedzanie Complex Jacht, firmy specjalizującej się w naprawie i rekonstrukcji jachtów drewnianych, znajdującej się tuż nad samym nadbrzeżu portu jachtowego.
Okazuje się, że naprawa średniego jachtu to finanse rzędu kilkudziesięciu a nawet kilkuset tysięcy złotych! Sztuka szkutnicza to dzisiaj fach wąsko wyspecjalizowany, tym bardziej więc słuchaliśmy z podziwem barwnych opowieści o sposobach odnawiania statków oraz już zrealizowanych projektach. Drewnianych cudeńkach, na widok których chciałoby się „wsiąść i odpłynąć w siną dal…”.
COMPLEX JACHT I ODBUDOWA JACHTU
NADBRZEŻE PORTOWE
MOLO W PUCKU
Oczywiście, wycieczka nie byłaby wycieczką, gdybyśmy nie przysiedli na ławeczkach w centrum miasteczka, podelektowali ciepłem słoneczka i nie skosztowali lodów …. truskawka, mango, mięta, arbuz … nie wiadomo było na co się zdecydować …
Żal było odjeżdżać z tego pięknego miejsca…
Czekała już jednak na nas Osada Łowców Fok i Zamek Jan III Sobieski w Rzucewie, także trzeba było ruszać dalej.
Rzucewo przywitało nas przepięknym widokiem koni spacerujących Zatoką Pucką. Zatrzymywaliśmy się i z zachwytem obserwowaliśmy tą niecodzienną scenę.
Osada Łowców Fok położona na „cyplu rzucewskim”, w epoce kamienia była schronieniem dla plemion łowców fok. Osiedlająca się tutaj ludność stworzyła oryginalną kulturę znaną z charakterystycznej ceramiki, wyrobów bursztynowych i kamiennych narzędzi.
Te odwiedziny były dla Nas niewątpliwie cenną i ciekawą lekcją historii.
PARK KULTUROWY OSADA ŁOWCÓW FOK
TARAS WIDOKOWY W OSADZIE ŁOWCÓW FOK
Po krótkiej dawce historii nabraliśmy ochoty na relaks.
Idąc brzegiem Zatoki Puckiej doszliśmy do dziedzińca zabytkowego Zamku Jana III Sobieskiego, który zachęcał do skorzystania z urokliwego miejsca i spędzenia trochę czasu w klimacie minionych wieków. A że lodów nigdy za wiele, postanowiliśmy także i tutaj spróbować polecanych i zachwalanych przez obsługę lodów z granatu. No cóż… okazało się, że nawet wisienka na torcie nie smakuje tak dobrze jak ta perełka zamkowej restauracji … POLECAMY!
LODY Z GRANATU
PRODUKCJI ZAMKOWEJ
Północne Kaszuby żegnały nas ciepłym słońcem i lekkimi podmuchami zamkowego klimatu. I jak tu wracać do domu?
Ano z żalem w sercu ale i ze wspaniałymi wspomnieniami …